W zeszłym roku proponowałem za późno, ale w tym roku jest czas na wzniesienie się ponad partyjne poletka - aby klimat świąt Bożego Narodzenia z symbolicznym pustym nakryciem nie stał się z roku na rok potęgującą się komercją (zapewne i w Polsce 29 września wkrótce pojawi się Mikołaj w gakeriach handlowych..), ale by wrócić do korzeni. Proponuję, by Warszawa zrezygnowała w tym roku z dotowania miejskiej imprezy sylwestrowej (spokojnie, kto będzie chciał, poświętuje, ale za swoje, a nie wspólne...), oraz by ograniczyć iluminację świąteczną - a uzyskane środki, i to niemałe, przeznaczyć na dofinansowanie konkretnych przedsięwzięć charytatywnych, pomagających systemowo, takich jak mokotowskie hospicjum Świętego Krzyża (http://mokotowskiehospicjum.pl/), Wspólnota Chleb Życia siostry Chmielewskiej, które od lat stoja nad granicą upadku, a robią solidną robotę, wyręczając miasto i państwo, które wycofały się z tych terenów...
Chciałbym bardzo podziękować Pani Radnej Oldze Johann (PiS), która rzetelnie potraktowała moją prośbę, w moim imieniu występując o wyliczenie środków, idących na te komercyjne błyskotki - Pani Radnej Małgorzacie Żuber-Zielicz (PO), która także to poparła, oraz Pani Justynie Stępień z Urzędu Miasta za przesłanie dodatkowych wyliczeń.
Oto one:
iluminacja - 2 miliony 300 tysięcy złotych (dokładnie 2 387 190,36)
Sylwester - 3 miliony 700 tysięcy złotych (uchwała Rady Miasta).
(Pismo ze szczegółami zamieszczam na blogu www.sluzewiec.blogspot.com)
W sumie 6 milionów złotych!
Proszę zarówno PO, jak i PiS,o porozumienie w tej sprawie - dotyczące tego, czy wybieramy realną pomoc, czy marnujemy te środki na zabawę, czyniąc puste nakrycie martwym symbolem. Pani Prezydent?...