Od kilku miesięcy w Warszawie jest kilka nowych typów przystanków. Właścicielem ich nie jest miasto czy któraś z miejskich instytucji, ale firma reklamowa... Moją korespondencję z ZTM w sprawie wad konstrukcyjnych nowych przystanków zamieszczam na blogu na Blogspot.com, chętnych zapraszam do przestudiowania problemu i wypowiedzenia się tam. Tu tylko zauważę, że chyba nie powinno się tak prywatyzować przestrzeni publicznej. Jasne, oszczędności widać od razu - ale czy infrastruktura jednak nie powinna należeć do - reprezentującego ogół - miasta, a nie oddana w arendę prywatnej firmie. To zapewne sprawa analiz, ale nie tylko zysku, a zasady. Pomijam nazwę firmy, i uprzejmie proszę o nieeksploatowanie tego wątku, bo ważniejsza wydaje mi się sama zasada, a nie fakt, czy firma biała czy czarna.